poniedziałek, 18 marca 2013

cats cats

Coś wam wyznam. Jestem kociarą i to ogromną! W wyniku różnych, życiowych zawirowań mieszkam obecnie z dużym, rudym psem, ale w rodzinnym domu czeka na mnie kot. Kot ma na imię Kajtek i jest najdziwniejszym stworzeniem świata. Ale ja nie o nim. O perełce chciałam wam napisać, co prawda ma ona już jakiś czas, ale wciąż mnie zachwyca! Jestem fanką lumpeksów, to też kolejne wyznanie. Potrafię stworzyć całą stylizację mieszcząc się w 30 zł, łącząc w tym buty, torebkę, nakrycie wierzchnie i całą resztę. Serio, to mój talent. Ale w moim ulubiony SH są także książki. I o jednej takiej dzisiaj będzie. Książka, którą widzicie na zdjęciach to efekt najlepszego combo ever - czyli lumpeksów i kotów. kupiłam ją w swoim ulubionych sh za jakieś 5 zł. pochodzi z 1961 roku, a w środku znajdziemy masę informacji o kotach, zdjęć, wierszyków, garść historii, czyli wszystko, co takie kociary jak ja lubią najbardziej. Do tego była prezentem na czyjeś 27 urodziny - czy to nie jest dziwne, że znalazłam ją 52 lata później, w innym kraju? Ciekawa, jaka była jej historia wcześniej. Czy osoba, której to była książka, jeszcze żyje? pokazuję wam tylko okładkę i jedno zdjęcie, bo aparat mi się rozładował w trakcie. poza tym, że jest super (bo jest książką, jest z sh i jest o o kotach), pełni też funkcję podkładki pod mysz dla mojego chłopaka, gdy gra w SWAT 4. także widzicie - piątka i tyle zastosowań.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz